Fotosy vs. werki

Taki tytuł jest nieco przewrotny, bo obu formuł … nie można ze sobą porównać. W praktyce choć realizowane w tym samym miejscu, służą jednak zupełnie innym celom. Idąc na plan filmowy warto więc o tym pamiętać. Jeśli do tej pory nie wiesz jeszcze na czym polega różnica między nimi – to pora nadrobić zaległości. 

Fotosy

W skrócie, to zdjęcie rejestrujące jak najwierniej kadr sprzed kamery. Innymi słowy fotos musi odzwierciedlać dokładnie to co widz zobaczy w filmie. Oczywiście ze względów technicznych dozwolone są pewne odstępstwa, bo nie zawsze uda się stanąć w tym samym miejscu co kamera lub tuż obok niej. Tym samym nie uda się dokładnie symulować ujęcia kamery. W takich przypadkach fotosy powinny jednak zachować ten sam nastrój i sposób komponowania obrazu, a także odpowiedni dobór tonacji kolorystycznej. Oznacza to, że w zdjęciach tego rodzaju nie ma miejsca na większą indywidualność i oryginalność.

Przyczyna takiego podejścia jest prosta. Fotosy służą przede wszystkim do zilustrowania fabuły. Zdjęcia tego typu wykorzystuje się później w materiałach prasowych i reklamowych, często służą też jako podstawa do obrazów w napisach końcowych czy też przy tworzeniu plakatu reklamującego film. Wykorzystuje się je również podczas spotkań biznesowych ze sponsorami. Dlatego w fotosach pojawiają się m.in. zdjęcia dotycząc przełomowych zwrotów akcji, portrety czy sceny charakterystyczne dla danej postaci.

Co bardzo istotne – przy wykonywaniu fotosu warto współpracować z operatorem kamery. To on jest autorem kompozycji kadru i tego co w nim się znajdzie (dotyczy to nie tylko rodzaju i natężenia oświetlenia, ale także i ruchu). Twoim głównym zadaniem jest więc podążanie za jego ideą. Rozmowa z operatorem i jego sugestie są zatem bezcenne, a kontakt z nim może zaowocować niekiedy dobrym feedbackiem również z twojej strony.

I tu pojawia się czasami bolesna dla niektórych fotografów okoliczność. Jeśli twoje fotosy oddają wiernie to co możesz później zobaczyć w filmie – w podpisie fotografii na pierwszym miejscu powinno pojawić się nazwisko… operatora. Nie przez grzeczność, ale fakt, że to on jest autorem całej sceny.

[Zdjęcie tytułowe – to fotos wykonany na potrzeby filmu dla „Archiwum Kryminalnego” w Lublinie. Zdjęcia poniżej to fotosy uchwycone w trakcie powstawania filmów „Pogrom w przyszły wtorek” i „Gospodarcze Filary Niepodległości” – autor opracowania wyglądu, oświetlenia i ustawienia scen: Grzegorz Filipiak, foto – Jacek Sadowski, producent wyżej wymienionych filmów – Andrzej Jachim, reżyseria wyżej wymienionych filmów – Norbert Rudaś]

 

 

  

 

 

Werki

Werk, to zdjęcie dokumentujące cały plan filmowy. W praktyce oznacza to, że na zdjęciach tego typu pojawia się ekipa filmowa w trakcie pracy. Tzw. backstage obejmuje nie tylko pracę części ekipy znajdującej się najbliżej kamery, np. operatorów, dźwiękowców, oświetleniowców czy reżysera, ale także charakteryzatorów lub aktorów przygotowujących się za kulisami do kolejnych scen. Innymi słowy werki dotyczą pracy całej ekipy filmowej.

Zdjęcia tego typu można podzielić na trzy grupy. Pierwsza przeznaczona jest dla producenta. Na zdjęciach tego typu pojawia się kamera, operator, reżyser, aktorzy i co wbrew pozorom jest równie istotne – postać samego producenta (to w końcu on cię zatrudnienia).

Drugim rodzajem są werki całej ekipy. To zdjęcia robione nie tylko na pamiątkę. Bywa tak, że dobry werk tak wpasuje się w klimat filmu, że może być użyty na przykład do zilustrowania konkretnej osoby w napisach końcowych (w moim przypadku było tak m.in. ze zdjęciami do „Pogrom w przyszły wtorek”).

Trzeci rodzaj werek to zdjęcia detali. To właśnie na nich pojawiają się elementy, które „grają” w filmie. Wbrew pozorom takie zdjęcia są również istotne, bo gdy w materiałach prasowych nie chce zdradzić się kluczowego fragmentu fabuły, bardzo często używa się właśnie tego typu zdjęć przedstawiających np. element scenografii.

Co ważne, w odróżnieniu od fotosów fotograf przy tworzeniu werek ma zupełnie wolną rękę. Do woli może więc wykazywać się tutaj swoimi pomysłami na kompozycję kadru, czy późniejszą edycję graficzną. Brak ograniczeń w tym przypadku pozwala na korzystanie z różnych technik i stylu. Dopuszcza też lekkie „przymrużenie oka”. Najważniejsze, by materiał końcowy był ciekawy i spójny wizualnie.

[Poniżej przykładowe werki uchwycone w trakcie powstawania „Pogromu w przyszły wtorek”, spotu na 100 – lecie Sztabu Generalnego WP i „Gospodarczych Filarów Niepodległości” – foto Jacek Sadowski].