Czcionka czy font? Czyli o pozornie małych zmianach, które mają znaczenie
Jak to powiedzieć poprawnie? To, co dla każdego z nas będzie czcionką, grafik nazwie fontem. Z technicznego punktu widzenia ma to duże znaczenie, ale… nie o tym będzie dzisiejszy wpis ☺ Zapraszamy na mały case study: wpływ używanych czcionek na odbiór marki.
Nie tak dawno mieliśmy przyjemność pracować nad liftingiem dla firmy consultingowej PMCG. Naszym zadaniem było opracowanie nowej wersji logotypu firmy: nowoczesnego, bardziej stylowego i lepiej postrzeganego przez odbiorcę. Istotne przy tym zadaniu było to, że nazwa firmy jest akronimem. To stawiało przed nami wyzwanie prezentacji nazwy w taki sposób, by sama w sobie była możliwa do skojarzenia przez klientów.
Zadanie realizowaliśmy śledząc badania nad tym, jak małe i wielkie litery wpływają na postrzeganie marki. Jak się okazuje, to, jak wizualnie odniesiemy się do liternictwa, ma bardzo duże znaczenie na percepcję odbiorcy. Psychologicznie rzecz biorąc, każdy z nas podchodzi dużo przyjaźniej do marek, które wykorzystują w swej wizualizacji małe litery, a jesteśmy mniej ufni względem tych, które posługują się dużymi literami. Z drugiej jednak strony efekt wielkości liter jest łagodzony, kiedy projekt idzie w parze z prostotą.
Złoty środek znaleźliśmy wypracowując nową formę prezentacji nazwy. Pomocne było to, że dotychczasowa nazwa PMG Consulting została zamieniona na bardziej przyjazne PMCG. Efekty możecie zobaczyć poniżej:
Po odświeżeniu logotypu to samo zrobiliśmy z materiałami użytkowymi PMCG, a także stworzyliśmy nową stronę internetową — pmcg.pl
Nie można przegapić momentu na odświeżenie marki. Najwięksi robią to co kilka lat. Należy pamiętać, że nowocześni jesteśmy tylko przez chwilę. Przez kilka następnych lat podążamy za trendem, a później stajemy się firmą z minionej epoki… lub odświeżamy markę.